Branża nieruchomościowa obawia się o czynsze i inwestycje. Ceny nieruchomości spadają, a ryzyko, że zainwestowane pieniądze przepadną, rośnie. Mimo że wielu potencjalnych klientów od dawna planowało zakup mieszkania, domu lub działki pod budowę, obecnie większość z nich wstrzymała się z inwestycjami. Ceny co prawda są korzystne, ale nie każdego stać na finansowanie transakcji z własnej kieszeni. Banki zmieniły bowiem zasady udzielania kredytów hipotecznych.
Co prawda branża nieruchomości nie została tak przygnieciona przez obostrzenia związane z pandemią koronawirusa, jak pozostałe gałęzie polskiej gospodarki, jednak zmniejszenie popytu jest odczuwalne. Dla inwestorów najważniejszą radą na drugie półrocze 2020 roku jest zatem dywersyfikacja. Dla prywatnych osób chcących kupić dom lub mieszkanie sytuacja jest korzystniejsza. Jednak i oni również mogą mieć utrudniony dostęp do niektórych ofert, ze względu na obostrzenia oraz brak środków finansowych. Ceny nieruchomości wreszcie zaczęły spadać. Od kilku lat klienci nie obserwowali żadnego spadku wartości mieszkań. Rynkiem rządziła hossa.
Jak pandemia wpłynęła na rynek mieszkaniowy?
Obecnie szacuje się, że w przypadkach niektórych europejskich krajów liczba transakcji zawieranych w ramach rynku nieruchomości spadła nawet o 50%. Rynek nieruchomości w Polsce nie odnotował na szczęście aż tak drastycznych spadków. Mimo to, jak na razie, nie mamy zbyt wielu powodów do radości. Spadek zainteresowania ofertami kupna mieszkania lub domu wyniósł statystycznie 30%. Podobnie rzecz ma się z liczbą zawieranych i finalizowanych transakcji. Sprzedaż mieszkań i domów nie cieszy się obecnie większym zainteresowaniem klientów, mimo niższych, niż jeszcze niedawno, cen nieruchomości.
Koronawirus a rynek nieruchomości – zależności są proste. Klienci poddani są kwarantannie lub znacznym obostrzeniom rządu. Nie wychodzą z domów, nie spotykają się zatem z agentami pośredniczącymi przy sprzedaży domów. Przez to nie zapoznają się w sposób bezpośredni z ofertami. Nie mogą zobaczyć mieszkania na własne oczy. Lockdown wpływa na wszystkie sfery ich życia. Ponadto utrudniony jest również dostęp do podstawowego środka finansowania transakcji mieszkaniowych Polaków, jakim jest kredyt hipoteczny. Ci, którzy go jednak otrzymają, będą obecnie cieszyć się mniejszymi kosztami rat, ze względu na obniżenie stóp procentowych (z 10% do 8%). Trudności te sprzyjają również inwestorom posiadającym gotówkę.
W związku z sytuacją panującą na świecie i w Polsce deweloperzy odnotowali spadek czynszów w centrach handlowych, spadek popytu wśród najemców budynków biurowych oraz spadek popytu na nowe miejsca zamieszkania. Pierwsi inwestorzy muszą wstrzymywać swoje projekty.
Ceny nieruchomości – prognozy
Mimo że rynek mieszkaniowy w 2020 roku miał przedstawiać się całkowicie inaczej, niż widzimy to obecnie, prognozy są optymistyczne. Chociaż rentowność projektów deweloperów spada przez wymagania wyższego zabezpieczenia od banków, nadal utrzymują oni w realizacji większą część projektów. Nie podrożały znacznie materiały budowlane ani usługi tej branży. Dzięki temu nowe mieszkania i domy w zdecydowanej większości powstają nadal, a Polacy nadal poszukują mieszkań. Najbliższe miesiące mogą okazać się ponadto czasem najbardziej opłacalnych inwestycji. Ceny nieruchomości spadną, ale eksperci podkreślają, że nie będzie to długotrwały ani stały spadek.
Na początku pandemii zauważono największy spadek zainteresowania nieruchomościami. Wtedy nie przełożyło się to jeszcze na spadek cen. Obecnie trudno jednoznacznie ocenić, o ile ceny nieruchomości spadły, ze względu na brak wystarczającej ilości danych. Jednak z pewnością nie jest to spadek diametralny i dynamiczny. Klienci w znacznej większości obecnie powstrzymują się od wykonywania transakcji na rynku mieszkaniowym, obserwując trendy cenowe. Znaczna część realizowanych teraz transakcji to wykonanie umów zawartych przed połową marca. Średnie ceny nieruchomości w Polsce w kwietniu były natomiast na podobnym poziomie, co w marcu. Niewidoczne dla statystyków były wyraźne spadki wartości. Prognozuje się ponadto, że po okresie największych spadków cenowych nastąpi „odbicie się od dna” rynku mieszkaniowego. Za parę miesięcy większość branżowej rzeczywistości powróci do normy sprzed kwartału. Być może nawet wartości z początku 2020 roku zostaną przebite.
Eksperci zwracają uwagę, że dalsze obniżki cen, a zwłaszcza ich wysokość i dostępność uzależnione są od czynników panujących w polskiej gospodarce. Wpływa na nie przede wszystkim stopa bezrobocia, czas trwania kryzysu, czas stopniowego „odmrażania” gospodarki.
Najlepsze inwestycje
Zmianie uległy preferencje Polaków. Większa część klientów poszukuje domów, a nie mieszkań do zakupu. Pewniejsza wydaje się bowiem inwestycja w grunt, na którym stoi nieruchomość, niż w osiedlowy metraż. Aby dobrze ulokować swój kapitał, klient powinien wziąć pod uwagę fakt, że dotychczas ziemia była i nadal jest najbezpieczniejszą lokatą.