Rynek nieruchomości mimo pandemii i trudnej sytuacji gospodarczej w kraju ciągle się rozwija. Przybywa zarówno ofert pochodzących od deweloperów, jak i prywatnych właścicieli. Rynek pierwotny i wtórny nie odczuł w znacznym stopniu recesji, która zapowiadana była wraz z nasileniem się pandemii. Rosnący popyt nadal sprzyja inwestycjom – każdy marzy przecież o własnym M.
Październik 2020 miał być trudny ze względu na ponowną eskalację pandemii koronawirusa, jaką prognozowano na jesień. I choć obserwujemy wzrost zakażeń, sytuacja, jaka zastała rynek nieruchomości na wiosnę, nadal pozostaje stabilna. Ceny mieszkań i domów utrzymują się na względnie stałym poziomie. Co najważniejsze dla tych, którzy już zainwestowali – nie zaobserwowano znacznych spadków cen.
Pandemia a prognozy
Prognozy w branży nieruchomości na 2020 rok były optymistyczne dla sprzedających i wynajmujących. Wartości nieruchomości stale rosły, a rynek nieruchomości dosięgnęła hossa. Czy koronawirus pokrzyżował szyki inwestorów? Jak się bowiem okazuje, nie wpłynął on znacząco na sytuację rynkową.
Czekanie na spadek cen nieruchomości, który miałby być spowodowany pandemią koronawirusa, nie jest polecanym rozwiązaniem. Rynek nieruchomości jest na tyle dynamiczny, że warto korzystać z obecnych ofert i atrakcyjnych promocji. Zwłaszcza jeżeli interesuje nas zakup lub wynajem mieszkania. Wiele z nich stoi bowiem pustych. Studenci korzystają z możliwości zdalnego nauczania, przez co rezygnują z wynajmowania mieszkań w większych miastach. Wobec tego mamy o wiele więcej dostępnych ofert i możliwości wyboru tej odpowiedniej.
W szczycie lockdownu ceny mieszkań w dużych miastach spadły nieznacznie – o 1,5%. Nie jest to duża wartość, zwłaszcza że porównując dane zeszłoroczne, mieszkania w drugim kwartale 2019 roku były tylko o 5% droższe niż tegoroczne. Według prognoz najgorzej podczas pandemii miał „poradzić sobie” rynek wtórny. Tu czeka nas wielkie zaskoczenie. Ceny nieruchomości z rynku wtórnego nie tylko nie potaniały, ale wręcz podrożały (o 2%). Zakup mieszkania od dewelopera jest obecnie kosztem porównywalnym do zakupu tego „z drugiej ręki”. Na rynek trafiły bowiem lokale niemal nowe, w bardzo dobrym stanie. Są w dobrej lokalizacji, nie wymagają remontu, gotowe do zamieszkania. Prognozuje się, że tego typu nieruchomości pojawi się na rynku więcej.
Rynek nieruchomości w październiku
Jeśli chodzi o pierwotny rynek nieruchomości, rośnie różnica pomiędzy cenami ofertowymi a transakcyjnymi. Zdarza się, że ceny ofertowe rosną w szybszym tempie niż faktyczne ceny zakupu danej nieruchomości. Gdy finalizacja transakcji jest już w trakcie, możliwe są bowiem liczne negocjacje. W związku z tym, choć wartość mieszkania się nie zmienia, często osiąga ono niższą kwotę sprzedaży.
W październiku nie prognozuje się większych zmian. Nie można zatem nastawiać się na znaczne obniżki cen nieruchomości w związku z zapowiadaną drugą falą koronawirusa. Pandemia wpłynęła na rynek nieruchomości, jednak nie tak, jak można się było tego spodziewać. Utrudniła dopełnienie formalności i podjęcie decyzji o finansowaniu inwestycji. Trudniej jest bowiem zaciągnąć kredyt hipoteczny. Banki mniej chętnie udzielają dziś kredytów, nawet inwestorom, którzy współpracują z nimi od dłuższego czasu. Pomocą dla nich oraz nowych inwestorów mógłby być system gwarancji kredytowej, o którego powstanie postulują doradcy finansowi. Pomógłby on znacznie w zebraniu odpowiedniej kwoty wkładu własnego i w jej zabezpieczeniu.
Sam proces transakcji nie jest jednak utrudniony. Nowoczesne technologie dają obecnie wiele możliwości, których wykorzystanie sprzyja dokonywaniu kupna lub wynajmu nieruchomości. Są to np. wirtualne spacery czy wideorozmowy z klientami.
Nowo wybudowanych i oddawanych mieszkań nie będzie mniej. Trwające prace budowlane nie są wstrzymywane. Choć mniejsza dostępność nowych lokali może stać się widoczna dopiero za kilka lat. A to ze względu na rosnące trudności w zakresie formalności potrzebnych do rozpoczęcia nowych inwestycji.
Popyt i cena
Deweloperzy uznają, że rynek nieruchomości to jedna z niewielu branż odpornych na wpływ koronawirusa. Popyt nie spada, a co za tym idzie, ceny również utrzymują się na względnie wysokim poziomie. I choć wiele osób rezygnuje z dotychczas wynajmowanych mieszkań (jak studenci), nadal znajdują się inni chętni na inwestycje. Tempo wzrostu lub spadku cen nieruchomości uzależnione jest również od strategii przyjętych przez deweloperów. Mogą oni wstrzymać się ze sprzedażą bardziej wartościowych mieszkań, chwilowo przeznaczając je na wynajem. Mieszkanie od dewelopera jest obecnie w podobnej cenie jak to dostępne na rynku wtórnym.
W związku z niepewnością co do przyszłej sytuacji na rynku nieruchomości, wielu inwestorów wycofuje się z podejmowania transakcji. Niskie stopy procentowe działają jednak na korzyść osób prywatnych. Zakup własnej nieruchomości staje się zatem dla nich opłacalnym (choć ryzykownym) przedsięwzięciem.